czwartek, 31 stycznia 2019

Zgubiła pantofelek!| GEEKERELLA


 

 

Tytuł: Geekerella

Autor: Ashley Poston

Wydawnictwo: We Need YA

Liczba stron: 403

Hej!
Witam Was w dzisiejszym poście- recenzji "Geekerelli" Ashley Poston. Bez przedłużania zaczynajmy...

Pokochaj magię fandomu! Elle Wittimer jest geekiem, a jej całe życie to Starfield, klasyczna seria science-fiction. Kiedy dziewczyna dowiaduje się o konkursie na cosplay do ukochanego filmu, musi wziąć w nim udział. Z oszczędnościami z pracy w food trucku Magiczna Dynia i w starym kostiumem ojca, Elle wyrusza w podróż zdeterminowana, by wygrać.

"Spójrz w gwiazdy. Obierz kurs. Leć."

"Geekerella" zainteresowała mnie w momencie, w którym zobaczyłam ją po raz pierwszy. Jestem fanką rettelingów, bo niesamowitym jest jak autor/ autorka potrafi przerobić coś, co wszyscy znają na powieść oryginalną i ciekawą. Potem trochę się do niej zniechęciłam, bo każdy o niej mówił, ale gdy dostałam ją na święta i zaczęłam czytać przepadłam o czym zresztą dowiecie się później ;)

"Jeśli nie możesz wygrać bitwy, spraw sobie lepsze działa"

Autorka bardzo ciekawie i trafnie opisuje życie geeka. Jak czytałam o konwencie dla fanów Starfield to chciałam, żeby Warszawskie Targi Książki były już, a nie dopiero w maju. Jest to powieść zdecydowanie dla wszystkich Geeków i Fangirls.


Autorka ma lekkie pióro. Dzięki temu przez tę powieść się dosłownie płynęło i nim się obejrzałam za mną było 50, 100, 150 stron. Dodatkowo chcę zaznaczyć, że to nie jest kropka w kropkę Kopciuszek jak by się mogło wydawać tylko bardziej historia oparta na motywach tej baśni, czyli była macocha, wredne siostry czy książę z bajki.


Mamy też bardzo ciekawy wątek SMS- ów. Elle pisze z tajemniczym nieznajomym, który wydaje się, że rozumie ją w 100%. Nie czytałam jeszcze powieści z takim motywem, więc plus za to.


Bardzo polubiłam się z główną bohaterką, czyli Elle. Może po części dlatego, że ona też pisała bloga, i też pojechała na imprezę związaną z czymś co lubię. Ona akurat związany z serialem, a ja na WTK, ale podobne klimaty. Natomiast jeśli chodzi o siostry to były bardzo zmienne i niepewne. Na końcu polubiłam jedną z nich (Ci co czytali pewnie się domyślają czemu).

"Łatwiej jest być tym, kim się chce być, kiedy nie próbuje się być tym, za kogo wszyscy cię mają"

Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania tej pozycji. Z niecierpliwością czekam na kolejną powieść od tej autorki- kolejny retteling, tylko nie mam pojęcia jakiej baśni tym razem. Wiem tylko tyle, że będzie i przeczytam go tak szybko jak będzie to możliwe.

"A mam już dość lęku przed tym, nad czym nie mam żadnej kontroli!"

Ocena: 9/10

 "Oczywiście, że nie jest prawdziwy. Przecież wiem o tym. [...] Jednak postaci — Carmindor, księżniczka Amara, Euci, nawet król Noxów — były moimi przyjaciółmi wtedy, gdy w realnym świecie wszyscy obgadywali mnie za plecami, nazywali dziwadłem, wciskali siłą do szkolnej szafki albo udawali sympatię, żeby odepchnąć mnie tuż przed pocałunkiem. Bohaterowie serialu nigdy mnie nie opuścili. Byli lojalni, honorowi, opiekuńczy i mądrzy."

Dziękuję za przeczytanie tej recenzji. Prawdopodobnie nie powstałaby ona gdyby nie pewna osoba (wiem, że to czytasz ;)  Pamiętajcie o moich Social Mediach:

Bookstagramie: @julabooks
Lubimy Czytać: Julia
Goodreads: JulaBooks.

Do następnego posta,
Jula Books 

 





4 komentarze:

  1. Ale mnie zachęciłaś do tej książki!!😃 A te cytaty, to też jakby o mnie. Myślę, że większość fanów może tak powiedzieć 🙂.
    Świetnie czytało mi się twoją recenzję. Książkę na pewno przeczytam.
    Pozdrawiam ☺️.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko piękna okładka, ale też wnętrze niczego sobie. Słodka książka. Bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń