wtorek, 4 sierpnia 2020

Ogromne rozczarowanie! | RECENZJA "KRÓLESTWO DUSZ"


Dzisiaj nieco o książce, która zapowiadała się bardzo ciekawie, bo pomysł na fabułę był intrygujący, ale okazało się, że prawie wszystko w tej pozycji mi nie pasuje. 

OPIS:

Pewnego razu Arrah odkrywa, że jej matka kradnie dzieci, aby z pomocą czarnej magii stworzyć drugą, lepszą córkę. Kobieta planuje, że nowe, demoniczne dziecko obudzi Króla Demonów, którego nienasycone pragnienie dusz zniszczyło już niejedno królestwo. Tym razem, jeśli Król Demonów wróci, zniszczy wszystko na swojej drodze.Urodzona w rodzinie potężnych szamanów, szesnastoletnia Arrah zupełnie nie radzi sobie z magią, nie potrafi wróżyć z kości, nie umie przywoływać duchów przodków. Ku rozczarowaniu jej okrutnej matki, nie potrafi rzucić nawet najprostszej klątwy.

"Magia jest magią możliwości, poszukiwania, poznania tego co niepoznane" 

Zanim Arrah zdąży kogokolwiek ostrzec, jej matka więzi ją w klątwie milczenia. Aby powstrzymać matkę i demoniczną siostrę, której moc dorównuje nieśmiertelnym orishom, Arrah musi poświęcić resztę pozostałych lat życia. Każdy wykonany rytuał coraz bardziej zbliża ją do śmierci, ale dla Arrah najważniejsze jest, aby powstrzymać siostrę i Króla Demonów.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.


OPINIA:

Zacznę od tego, że w ogóle nie mogłam się wgryźć w tę pozycję. Nie zaciekawiła mnie ona na tyle, żebym chciała wiedzieć co się wydarzy. Około 300 strony był moment kiedy się wciągnęłam, ale nie trwał on długo i po 50 stronach znowu się nudziłam.

Styl pisania autorki nie podszedł mi. Uważam, że mogło być trochę więcej dialogów, a nieco mniej opisów. Widać, że jest to debiut Reny Barron. Nie wie ona jeszcze jak utrzymać przy sobie uwagę i zainteresowanie czytelnika. Książki nie czyta się lekko. Akcja jest bardzo nierównomiernie rozłożona. Dodatkowo autorka czasami powtarza różne rzeczy, które nie mają większego znaczenia w kontekście całej fabuły, a istotnym informacjom poświęca jedno zdanie. 

Niestety trafiamy do nowego świata, który nie jest dobrze wytłumaczony. Często pojawiają się słowa, których nie rozumiałam przez to, że pochodzą one z kultury afrykańskiej. Ja o tej kulturze i wierzeniach nie wiem za wiele, także było to dość problematyczne.

"Babcia powiedziała mi kiedyś, że nasza największa moc kryje się nie w naszej magii, ale w naszych sercach. Sądziłam, że kłamie, chcąc mnie pocieszyć, ale nie- ona zrozumiała jak ważne jest znać swoją siłę. Z magią czy bez niej- moja moc tkwi w moim umyśle, w moich decyzjach, a nawet w błędach, które popełniam"

Kreacja bohaterów również nie była powalająca. Z żadnym się nie zżyłam. Główna bohaterka- Arrah była tak irytująca, że miejscami po prostu nie mogłam jej znieść. Myślę też, że gdyby głównych bohaterów było nieco mniej to każde z nich dostałoby więcej "miejsca" dla siebie i łatwiej byłoby ich polubić. 

Oczywiście egzotyka i wyjątkowość przedstawionej kultury byłaby jak najbardziej dobra, gdybyśmy byli lepiej w nią wprowadzeni. Po przeczytaniu tej książki ja nie potrafiłabym Wam wskazać nazw konkretnych plemion, a to one nadawały tej pozycji oryginalności.

"Lepiej nie mieć w sobie magii, niż robić z nią coś tak okrutnego"

PODSUMOWUJĄC, "Królestwo dusz" zapowiadało się bardzo ciekawie, ale niestety niedoświadczenie autorki sprawiło, że pozycja nie przypadła mi do gustu i nie będę czytać następnych jej książek.

[za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar]

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji! W internecie znajdziecie mnie też tutaj:

Instagram: @julabooks
YouTube: Jula Books
Lubimy Czytać: Julia
Goodreads: JulaBooks
Mail: julabooks.kontakt@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz