sobota, 23 marca 2019

O co chodzi z tym CZYTAM PIERWSZY?


Hej!
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć co nieco o portalu, jakim jest Czytam Pierwszy. Niejednokrotnie w recenzji zaznaczałam, że np. za możliwość przeczytania dziękuję temu portalowi, a potem otrzymywałam wiele wiadomości odnośnie tej strony i o co z nią chodzi. Mam nadzieję, że rozwieję Wasze wszelkie wątpliwości. Pytałam się Was co chcielibyście wiedzieć, więc na te pytania też odpowiem.

Jak możemy znaleźć na stronie: "Pierwsza w Polsce nowoczesna platforma dla czytelników, którzy chcieliby w zamian za pisanie recenzji otrzymywać darmowe egzemplarze książek: nowości, egzemplarze przedpremierowe, audiobooki lub ebooki. Wszystko to przy całkowitym braku formalności związanych z kontaktem z wydawcą" 

 Założyłam konto jakoś w marcu zeszłego roku, ale zapomniałam o tej stronie i zaczęłam tak "oficjalnie" recenzować w wakacje, bo miałam wtedy dużo czasu i trafiłam na nią. Po założeniu konta posiadamy 50 ISBN, czyli wirtualnych punktów. Za to możemy kupić już pierwszy e-book (książki papierowe zazwyczaj kosztują 150+). Otrzymujemy e-booka, czytamy go oczywiście, a potem piszemy recenzje w swoich mediach społecznościowych. Za te recenzje otrzymujemy ISBN według: https://czytampierwszy.pl/informacje-o-systemie-punktow-pm-19.html . Potem za zdobyte ISBNy zamawiamy kolejne książki i tak w kółko.
Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

Jest to bardzo ciekawa i przyjemna inicjatywa. Wspiera ona początkujących blogerów, którzy nie mają bardzo dużych zasięgów. Ja z niej korzystam i jestem bardzo zadowolona. Strona jest intuicyjna i czytelna. Na plus jest też kontakt pracowników z blogerami. Jak napiszę jakieś pytanie to odpowiedź uzyskuję czasami tego samego dnia. Najdłużej czekałam 4 dni, a to i tak nie jest długo.

Nigdy nie miałam problemu z tym, że książka nie dotarła, czy coś podobnego. Zawsze książki były w dobrym stanie i w terminie.

Teraz przyjdę do wad, bo każdy kij ma dwa końce. Uważam, że niektóre nasze działania są punktowane za mało, np. księgarnie internetowe. Za recenzję w jednej otrzymujemy 3 ISBN, chyba że dodamy link do Czytam Pierwszy to wtedy będzie 6 ISBNów, ale i tak powinno być więcej. Ponadto w założeniu była do strona dla początkujących, z małymi zasięgami. Za np. Instagrama mamy dodatkowe punkty jeśli mamy większe konto, więcej obserwujących. To jest jak najbardziej okey, ale kiedyś te dodatkowe punkty były dla kont 500 flw i wyżej, natomiast teraz jest to 2000 flw i wzwyż. I tak jak 500 to jest więcej niż ktoś początkujący, ale wciąż nie bardzo dużo, tak osoby mające 2000 flw same mogą pisać do wydawnictw, a nie za pośrednictwem portali takich jak ten.

Jest jeszcze jedna rzecz, która mi trochę przeszkadza. Wiem, że ona nie do końca zależy od Czytam Pierwszy, ale postrzegam to jako minus. Obecnie zalogowanych jest ponad 4100 użytkowników. Nawet zakładając, że połowa z tych kont jest nieaktywna, to wciąż osób jest dużo osób, a egzemplarzy jednej książki zazwyczaj max. 20. Ja doskonale rozumiem, że jest umowa z wydawnictwem itd. ale mimo wszystko praca jaką wykonują blogerzy jest ogromna.

Mimo minusów uważam, że naprawdę warto korzystać z Czytam Pierwszy. Ja wciąż tam recenzuję i będę to robiła, bo jest to dobra możliwość rozwoju i zdobycia ciekawych pozycji.

To wszystko na dzisiaj. Mam nadzieję, że podjęliście decyzję- zakładać konto czy nie. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to zadawajcie je w komentarzach, w miarę możliwości postaram się na nie dopowiedzieć. Pamiętajcie, że jestem też na:
Booksgramie: @julabooks
Lubimy Czytać: Julia
Goodreads: JulaBooks

Do następnego posta,
Jula Books

8 komentarzy:

  1. Moje pytania wyczerpałaś, także bardzo ci dziękuję za ten post i informacje. Porozglądam się na stronie Czytam Pierwszy. ☺️
    Czekam na kolejny post.
    Pozdrawiam ☺️

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam kolejny minus. Czasami dodając punkty dostaję ich o połowę mniej niż powinnam. Ale to tylko moja mała wzmianka.😍💝😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też czasami recenzuję coś z tej stronki i również jestem zadowolona, mimo że faktycznie uciążliwe jest to że jest tak mało wersji finalnych, niby dużo jest e-booków jednak to nie to samo co książka papierowa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A jak jest z prawami do rozpowszechniania napisanej przez ciebie recenzji? Mogą ja publikować gdzie chcą czy nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że nie, ale nie miałam takiej sytuacji

      Usuń